dyschemist
Zespolony z forum
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z J.J. Portu
|
Wysłany: Czw 16:21, 11 Sty 2007 Temat postu: Żywot gen.J.J.-a |
|
|
Wsród nieprzebranych zbiorow Wielkiej Biblioteki znajduje się księga autorstwa doc. Hugona Fregasta zatytułowana "Kronika Zjednoczenia" opisujacąwydarzenia na terenach Unii od czasów zaraz po upadku Kcantopolu, aż po czasy ówczesne autorowi. Jeden rozdział kroniki zatytułowany jest "Gen. Jon Jahym zwany J.J. Wielkim"
Ród Jahymow był jednym z najświetniejszych rodów w Ingrii. Członkowie Rodu piastowali najważniejsze urzędy państwowe w radzie królewskiej, prezydiach miast, byli ministrami oraz dowódcami wojsk.
Jon Jahym urodził się w 113 pF jako drugi syn głowy rodu Justyna Jahym. od najmłodszych lat jego zainteresowaniem było wojsko. Wieku 17 lat został wcielony do wojska w stopniu podporucznika pod pułkownikiem Matinem Gromvaldem jako oficer 3 pułku wschód. W 93 pF po śmierci swego przełozonego awansowany do rangi pułkownika i mianowany dowódcą 3 pułku. Kiedy w 91 pF wybuchła wojna z Toxicity młody pułkownik zdobył wielką sławe znakomitego stratega, nie raz wyprowadzając wielkie armie wroga w pole, a niszcząc jego mniejsze oddziały. W efekcie po podpisaniu rozejmu w 89 pF Jon Jahym został awansowany do rangi generała. W 84 pF ruszyła kampania przeciwko West Portowi na czele której początkowo stał starszy brat Jona, Jermien.
Po klesce w bitwie pod Dąbrową, dowódctwo zostało przekazane młodszemu z synów Justyna.
14 marca roku przed federacją 83 wojska młodego generała staneło naprzeciwko armii West Portu. Przetrzebione przed rokiem wojsko stanęło w osłabieniu na wzgórzu wobec olbrzymiej liczby hufców West Portu. Najbliższą miejscowością która mogłaby dać nazwę był Zielonolas, ale bitwa dostała inną nazwę. Generał dowodził z wzgórza. Armią West Portu dowodził zwyciezca sprzed roku Termin von Junger. Wojsko West Portu rozciągnęło się wokół wzgórza i czekało w szyku na komende szturmu wzniesienia, kiedy to na rozkaz generała Jahyma armia Ingrii zaczęła schodzić ze swych umocnień i maszerować swobodnie w kierunku wojsk wroga. Zołnierze staneli na przeciwko wrogiej armii upadli na kolana przed armią West Portu. Żołnierze West Portu zaczeli szeptać że generał poddaje armię. Wtedy wszyscy dostrzegli za tłumem klęczących wojowników samego generała Jona Jahyma. Na oczach swojej i wrogiej armii zdjął z głowy hełm i rzucił go na ziemie. Właśnie zaczynało świtać. Gdy geneał wzniósł swój miecz do góry uniesli się trębacze i zaczeli grać. Słońce zaczęło wschodzić nad lasem gdy grali swóją pieśń.Gdy słonce zaczynało oswietlać coraz to nowe linie wroga, generał opuścił miecz a trębacz miast grać zadeli z całych sił w swoje trąby. Klęczoca armia w ułamku sekund stanęła na równe nogi i w szaleńczej furii rzuciła się na szeregi wrogiej armii. Zaskoczeni żołnierze i ich dowódcy nie byli wstanie zatrzymać rozpoczętego tańca mieczy rozcinających ich jamy i grady strzał sypiacego się na nich jak gradowe kule. Generał Jahym razem z całą jazdę okrązył w ten czas szeregi wroga i uderzył na jego tyły. Armia Wroga w ciągu 15 minut została zmuszona do błyskawicznego odwrotu jeśli nie nazwać tego zasłużenie chaotyczną ucieczką. Armia Ingrii szalała we krwi wrogów, mnożąć ilośc sierot i wdów z West Portu. Generała von Jungera wzięto w niewolę a znaczniejszą część jego wojsk ubito. Poległo ponad 6 tys West Porczyków a czasie kiedy straty Ingrian nie przekroczyły 200 ludzi. Gdy generał stanął przed swoimi żółnierzami rzekł:
"CHWALA NIESMIERTELNA WIELKIEJ ARMII I JEJ ZOLNIERZOM"
a tłum skandował "J.J. ... J.J. ... J.J ..."
generał uciszył ich skinieniem ręki
"WIEM CZEGO PRAGNIECIE"
cisza zawyła na polu bitewnym
"IDZIEMY PO CHWALE UKRYTA ZA MURAMI MIASTA WROGA"
padły okrzyki z żołnierskich gardeł. generał je sciszył chcą mówić dalej
"MURY WEST PORTU NIE OPRA się WASZEJ POTEDZE
CZEKA NAS WIELKE ZWYCIESTWO
....
WYMARSZ !!!!!!"
I cała armia Ingrii zaczęła krzyczeć tak że ich okrzyki uderzyły na mury West Portu szybciej niz ich miecze i nie zostały odparte siejac strach w sercach mieszkancow i obrońcow miasta, tak jak kmiocich jak i szlachetnych czy nawet królewskich.
Armia Ingrii z swoim generałem J.J.em ruszyła na West Port ...
Bitwa stoczona już została w Ingrii okrzyknieta Wielką Bitwą, a już wojsko Ingrii z generałem J.J.em stawało pod bramą West Portu. Miasto było spowite przez strach i mury, zdawało się ono bardziej wiezieniem gdzie oczekuje się egzekucji niz miejscem schronienia. Na brzechu pojawiły się już okręty zamówione przez króla Ingrii w stoczniach w Winds City i generał J.J. przygotowywał plan obleżenia. Wciąz oczekiwano maszyn oblężniczych ze stolicy...
Generał postanowił z pożytkować czas oczekiwania na podminowywaniu morale miasta. Przez wiele dni generał Termin von Junger przeklinał swój los, gdy był bez powodu bity, raniony i szpecony. Ani razu nie był przesłuchiwany ... J.J. nie potrzebował jego wiedzy.
Gdy przybyły machiny oblężnicze, J.J. kazał uwolnić generała i puscić w kierunku zamku. Król obawiając się, że generał w mieście może doprowadzić do zamieszek rozkazał strzelać i zabić swego generała. Na oczach własnych żołnierzy, królewska gwardia strzelała do bezbronnego, oszpeconego, ubranego w łachmany człowieka który rok temu wracał tam jako bohater ubrany w złoto i jedwab. Termin von Junger nie doszedł do zamku. Skonał na polu pod swoim domem, nie będąc tam już mile widzianym. W nocy gwardziści J.J. zabrali ciało von Jungera i spalili cichaczem... Tej nocy również, rozstawiono katapulty.....
Rano rozpoczął się ostrzał, a statki zablokowały port. Katapulty ostrzeliwały mury West Portu przez cały dzień. Potem drugi dzien był taki sam. Na trzeci dzień J.J. wysłał posła do miasta z ofertą poddania. Obrońcy odmówili. Gdy poseł wrócił , spadły kolejne kamienie na miasto.
Tak było już codzień. Przychodził poseł, padała odmowa i zaczynał się ostrzał. Dzien za dniem przez miesiąc. Miasto nie chciało się poddać. J.J. przyjmował te odmowy spokojnie. Czekał na odpowiedni moment.
Po miesiącu pojawiła się mgła nad West Portem...
Dokładnie o wschodzie słońca na miasto spadł grad płonących kamieni zapalając suche dachy domów. Jednocześnie z mgły która spowiła mury dookoła spadł grad strzał ognistych. Trudno było zliczyć pożary które wtedy wybuchły. W czasie chaotycznej walki z ogniem słychać było okrzyki "Wróg u bram" które potem zamilkły gdy wojsko weszło do miasta. Po wejsciu do miasta, żółnierze wzieli proporce armii West Porckiej i jej hełmy i płaszcze i ruszyli na zamek. Nie zamknięto przed nimi bramy. Gdy brama zamkowa została opanowana armia weszła do zamku. Król został zaaresztowany, a w sali królewskiej w West Port zasiadł gen. J.J. - zwycięzca . J.J. Wielki. W West Porcie zdarto wszystkie flagi starego panstwa i powieszono symbole Ingrii. Króla West Portu zabrano do stolicy na sąd przed królem Ingrii. Z woli krolewskiej Pawla II imię króla West Portu nie zostanie wymienione w żadnej kronice, jako kare za skazanie wiernego sobie generała, oraz za zbrodnie wobec narodu Ingrii skazano na banicje z kraju i wysłano nie bliżej niz do Kcantagini na południu.
Wojne wygrał król ale triumf odniósł J.J. Pawel II mianował go marszałkiem Ingrii i zasiadał on w loży królewskiej. W 2 lata po zdobyciu West Portu gdy generał przechadzał się po ulicach West Portu został zaatakowany przez płatnego zabójce. J.J. został zraniony i leżał w agonii gdy miasto obiegła wieść że to władcy Toxicity opłacili zabicie generała.
Gdy generał zmarł 17 maja 81 pF cały lud płakał. Przez tydzień w całym kraju ogłoszone były dni załobne.
Gdy minęla żałoba, król ogłosił że pragnie pomścić przyjaciela i bohatera narodu. Ogłosił krucjatę przeciwko Toxicity w której każdy chętny i bitny mezczyzna może wziąść udział. Zainteresowanie przerosło oczekiwania króla. Do armii stawiło 50 tys meżczyzn, co razem z regularną armią dawało 65 tys mieczy, łuków i włóczni....
(tu kończy się rozdział w kronice)
Post został pochwalony 0 razy
|
|