Nasza Grupa

dyschemist

Kwestia jedzenie bedzie wyglądać nastepująco.

Z reguły jest tak, że chłopstwo samo siebie wyżywi i nie ma mowy o głodzie. Problem w tamtych czasach pojawiał się zawsze gdy przyjeżdzało wojsko i żywiło się z zapasów chłopstwa.

Władca bedzie płacił KOSZTY UTRZYMANIA WOJSKA
Połowa tych kosztów pójdzie na żołd dla wojska
Druga połowa na jedzenie dla niego.

Władca jak się pewnie domyslacie będzie mogł te koszty obcinać.

O ile nie wypłacenie żołdu przez dłużej niż 2 tury spowoduje dezercje wojska o tyle jesli nie bedzie oplacał jedzenia dla wojska, wojsko zacznie łupić chłopów.

Jeśli wojsko obiada chłopów w prowincji automatycznie zaczyna panować głód.

dyschemist

Ponadto w danej prowincji mamy wznoszone pola uprawne.

Defensywa
W chwile przed obleżeniem z pól w ilosci takiej jak poziom pól do zamkowego spichleża zwożone są zapasy.Każdy choćby niepełny 1000 wojska zjada 1 punkt zapasów w turę. Póki w zamku znajdują się zapasy przyjmujemy że MORALE załogi zamku jest maksymalne. W turę po wyczerpaniu się zapasów załoga próbuje złożyć honorową kapitulacje. W dwie po bezwarunkową kapitulacje.

Do zamku można próbować dostarczyć zapasy albo tajemną drogą z szansą równą 40% lub próbować rozbić pierścień obleżenia tocząc mała bitwę. Wtedy zapasy są dodawane do zamkowych i przedłużają obronę.

Zapasy można przerzucić tylko z miasta do miasta, nie można przerzucić ilosci większej niż 3 punkty jednorazowo a za każdy taki punkt trzeba zapłacić (cenna później) złota

Ofensywa

Wojsko na froncie musi miec stałe dostawy żywności zwłaszcza gdy własnie oblęża wrogą twierdzę.
Przez pierwszą turę możemy uznać że jedzenie pochodzi z łupów z prowincji.
W każdej kolejnej na każdy niepełny 1000 wojska władca musi zakupic i wysłać 2 punkty żywności za cenę (cena później) złota.
Nie zakupienie żywności dla wojska powoduje w pierwszej turze szanse dezercji. W drugiej odwrót wojska do kraju.